Oprac. Archiwum Państwowe w Opolu

Marek Małecki – (O)Polski olimpijczyk

Marek Małecki – czy znasz to nazwisko? Ten człowiek to prawdziwa legenda polskiego jeździectwa. Urodził się 6 lutego 1938 r. we Lwowie (dziś to Ukraina), a zmarł 19 lutego 2023 r. w Hanowerze. Marek był nie tylko świetnym zawodnikiem i trenerem, ale też olimpijczykiem, który reprezentował Polskę na igrzyskach w Monachium.

Wagon kolejowy z repatriantami, 1946–1948 (Narodowe Archiwum Cyfrowe, sygn. 3/3/0/17/518)

Rodzinne korzenie i sportowe dziedzictwo

Marek był synem Zdzisława i Barbary Zawidowskiej. Ale to nie wszystko – w jego rodzinie sportowe talenty były już wcześniej! Jego stryj, Aleksander Małecki, był szermierzem i dwukrotnie reprezentował Polskę na igrzyskach olimpijskich: w Paryżu (1924) i Amsterdamie (1928). Wyobrażasz sobie mieć takiego sportowca w rodzinie? Czy myślisz, że miało to wpływ na wybór drogi życiowej Marka?
Po II wojnie światowej rodzina Marka osiadła we Wrocławiu. Tam w 1957 r. Marek skończył I Liceum Ogólnokształcące.

Początki przygody z końmi

Marek stawiał pierwsze kroki w klubie Ludowych Zespołów Sportowych (LZS) Moszna, który działał przy słynnym Stadzie Ogierów Moszna. Tam uczył się pod okiem prawdziwych mistrzów: Władysława Byszewskiego i Mariana Babireckiego. Marek specjalizował się w WKKW, czyli Wszechstronnym Konkursie Konia Wierzchowego. Co to takiego? To jedna z najbardziej wymagających dyscyplin jeździeckich, gdzie liczy się precyzja (ujeżdżenie), odwaga (cross) i sprawność (skoki przez przeszkody).

Sukcesy i rozczarowania

Marek zdobył wiele medali na Mistrzostwach Polski. Złoto w WKKW w 1974 r. na koniu Siros, srebro w 1966 r. z Desantem, a także brąz w ujeżdżeniu w 1976 r. z koniem Olsztyn. Reprezentował Polskę także na Mistrzostwach Świata w Irlandii (1967) i Mistrzostwach Europy w Niemczech (1975), gdzie jego drużyna zajęła wysokie 5. miejsce w WKKW.
Największe wyzwanie przyszło w 1972 r., kiedy wziął udział w Igrzyskach Olimpijskich w Monachium. Indywidualnie zajął 31. miejsce, a z drużyną 10. miejsce. To był ogromny sukces!
Niestety, cztery lata później, podczas przygotowań do kolejnych igrzysk w Montrealu (1976), Marek i cała polska drużyna przeżyli ogromne rozczarowanie – zostali zdyskwalifikowani ze względu na zdrowotne defekty wierzchowców.

Nowy rozdział

Pod koniec lat 70. XX w. Marek podjął ważną decyzję i wyjechał do Niemiec. Tam kontynuował swoją karierę jeździecką, ale też zaczął szkolić innych i zajął się trenowaniem zawodników.
Marek Małecki zawsze cenił sobie wolność. Jak sam mówił:
„Zawsze marzyłem o wolności, jak o największym dobru, z którego człowiek ma pełne prawo korzystać. Niestety upłynęło sporo czasu nim mogłem tego posmakować. Najpierw sześć lat okupacji, potem przeszło trzydzieści PRL-u, wreszcie – i to zresztą dzięki sportowi, zawartym znajomościom – opuściłem Polskę. Dziś jestem z nią nie tylko myślami. Przebywam tu już chyba częściej niż w Niemczech. Kto by przypuszczał, że moja droga do wolności zatoczy takie koło, że nie tylko będę mógł, ale przede wszystkim chciał wracać do ojczyzny. Do wolnej (!) ojczyzny.”
Historia Marka Małeckiego to opowieść o pasji, determinacji i dążeniu do wolności, zarówno tej osobistej, jak i tej dla ojczyzny. To pokazuje, że sport może być nie tylko sposobem na sukces, ale też drogą do realizacji marzeń i wartości.

Fot. Jerzy Stemplewski, z zasobu Archiwum Państwowego w Opolu
 

Tekst powstał na podstawie artykułu Teresy Stanisz-Cyrys „Marek Małecki”, który można przeczytać na stronie: